Większość moich niedziel jest leniwa i zaspana po sobotnich weselach. Jednak czasem po kilku godzinach snu trzeba wstać, wypić podwójne espresso i postarać się nadążyć za młodym bohaterem reportażu. Tym razem fotografowałem Michała. Razem ze swoim bratem nie dawali mi zbytnio wytchnąć i dzięki temu powstała (mam nadzieję;) ciekawa historia.
🙂
Zapraszam !
super zdjęcia! już się nie mogę doczekać naszych 5 maja.:)
Fajne dzieciaki, fajne zdjecia 🙂
Fajny materiał! Lampie błyskowej mówimy zdecydowane nie!
Super historia i super dzieciaki! Widać szkołę smoków!:)